NASZE 5 I 6 LATKI MIAŁY PIERWSZE
W TYM ROKU SPOTKANIE Z TEATREM.
TO BARDZO CIEKAWE PRZEDSTAWIENIE MIAŁO NA CELU ZAPOZNANIE NASZYCH POCIECH W PRZYSTĘPNY DLA NICH SPOSÓB - O ZAGROŻENIACH CZYHAJĄCYCH W DZISIEJSZYM ŚWIECIE.
TAK O TYM PRZEDSTAWIENIU PISZE REŻYSER :
Narkotyki, alkohol, nachalny nieznajomy, który może okazać się pedofilem
- przed takimi zagrożeniami ostrzega dzieci uwspółcześniona wersja
baśni
o Czerwonym Kapturku, którą przygotował Teatr Dzieci Zagłębia w
Będzinie.
Przygody Katarzynki Czerwonym Kapturkiem zwanej opowiedziane
są współczesnym, łatwo przyswajalnym językiem, co daje większą szansę na
porozumienie z dziećmi.
Chcemy im pokazać niebezpieczeństwa, które niosą ze sobą obcy i
nachalnie życzliwi ludzie. Dlatego w naszej bajce wilk, który niby podwozi
Czerwonego Kapturka do Babci, ląduje z nim w malinach! Będzie dobrze,
jeśli dzieci zrozumieją, że branie prezentów od obcych, wsiadanie z nimi
do samochodu, to nie jest dobry pomysł – mówi reżyser spektaklu, Adam
Kwapisz.
Jest też drugi rodzaj „złych wilków”. Zajmują
się one rozprowadzaniem narkotyków (w teatralnej wersji oferują kwiatki i
cukierki). My, dorośli, zmuszeni jesteśmy do podjęcia wszelkich kroków
prowadzących do uchronienia naszych pociech. - Dzieci musza zrozumieć
zrozumiało, jakie mogą być skutki chociażby rozmowy z „wilkiem”. Niech
wiedzą, że nie zawsze znajdzie się myśliwy, który ochroni i pomoże
Czerwonemu Kapturkowi zawrócić ze złej drogi. Dlatego w naszej bajce
myśliwego nie ma. Jest natomiast sumienie, uosobione w Duchu Lasu.
Sumienie, które zawraca Czerwonego Kapturka ze złej drogi – mówi autor
tekstu Dariusz Czajkowski. - Mamy nadzieję, że sprawdzony już od lat
kontakt młodego widza z teatrem lalek pozwoli nam nie tylko bawić, ale i
uczyć – dodaje.
Jak zapewniają autor i reżyser spektaklu
„O dziewczynce Katarzynce Czerwonym Kapturkiem zwanej”, wychowawcze
treści nie są podane w natrętny sposób.
– Nikt nie stoi i
nie kiwa palcem: „Tak nie wolno”, ale naszym celem jako dorosłych jest
pokazywanie dzieciom, co jest czarne, a co białe, one dopiero później
mogą rozróżniać szarości – podkreślił Kwapisz.
Wilk w
będzińskim spektaklu jest przeciętnym ojcem rodziny – ma
rozpieszczonego, grubego syna i żonę, która rządzi całym domem.
Ma to
pokazać dzieciom, że zagrożeniem może być każdy –
nawet sąsiad, czy pan,
który sprzedaje gazety.
W przedstawieniu pojawią się
żarty w „shrekowym” stylu, a także dodatkowe postaci, jak Zajączek rodem
z radzieckiej bajki
o wilku i zającu. Wilczyca śpiewa z kolei na
melodię przeboju Danuty Rinn „Gdzie są te wilki?”.– Spektakl jest
adresowany dla dzieci od lat czterech.
Prawdziwym złem w
tej bajce jest to, co siedzi w dziewczynce, małym dziecku, które chce
się sprzeciwić rodzicom, nie chce ich słuchać. Współczesny świat jest
coraz bardziej niebezpieczny dla dzieci.
Czy my pomożemy poprzez sztukę –
nie wiem, ale trzeba próbować – uważa Czajkowski.
DZIECIOM BARDZO PODOBAŁO SIĘ TO PRZEDSTAWIENIE.
I Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ NIEJEDNO WYNIOSŁY Z TEJ POUCZAJĄCEJ LEKCJI TEATRALNEJ.
A tutaj kilka zdjęć z naszej wycieczki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz